Występ planowo miał się rozpocząć o godzinie 19.00. Dziesięć minut przed nim menager zabrał młodych redaktorów na rozmowę z zespołem. Zdziwieni usłyszeli, że mogą się nie przejmować czasem. Widowisko opóźniło się o godzinę. Występ w Pile był częścią trasy koncertowej promującej nową płytę zespołu „Ciało obce”. Dla wielbicieli zagrano też starsze kawałki: „Długa droga w dół” czy „Bez znieczulenia”. Publiczność nie chciała kończyć koncertu. Happysad dwa razy zagrał bis.
Później muzycy wyszli do fanów, robili zdjęcia i rozmawiali. W tym czasie dziennikarze „Kontrastu” przeprowadzili wywiad z menagerem. Warunki nie sprzyjały. Mnóstwo ludzi, hałas, emocje. Zmęczeni, ale szczęśliwi, fani Happysad dotarli do Kalisza Pomorskiego.
– Cały dzień na to czekałam – mówiła podekscytowana Patrycja Sobczak. – Koncert był genialny! Podobało mi się, że zespół podszedł do wszystkiego na luzie. Bawiłam się świetnie i na pewno to nie był ostatni występ, na jaki pojadę – komentowała.
Nie tylko młodzież była zachwycona.
- Happysad to zespół, który poznałam i którego słuchałam w liceum – wyjaśniała Barbara Tuziak. – Pracując w szkole, często widzę ich logo na koszulkach młodzieży. I to właśnie był impuls do zorganizowania wyjazdu. Znaleźli się chętni. Początkowo koszty były olbrzymie! Na szczęście grupa wykazała się kreatywnością, a ja zawsze staram się wspierać inicjatywy uczniowskie. Znalazł się sponsor, zorganizowaliśmy w szkole sprzedaż jedzenia i pojechaliśmy! Jeśli dzięki temu ktoś przekona się, że warto walczyć o marzenia, to mam jeszcze kilku znajomych - żartobliwie puentowała muzyczną wycieczkę nauczycielka.
Młodzieży pozostaje czekać na kolejne koncerty. To dopiero początek!