Członkowie stowarzyszeń, które lubią się na różne sposoby już współpracują. Zazwyczaj podczas organizacji różnych akcji dbają o wzajemną frekwencję. Natomiast wszystkie organizacje zgłaszają chęć współpracy, ze względu na kilka faktów utrudniających im codzienną działalność:
- „Lubimy działać, ale nie pisać. Rozmawiamy, wiemy co jest potrzebne, przygotowujemy plan i budżet. Potrzebujemy kogoś, kto potrafi napisać z tego ofertę. Kogoś, kto zadba o księgowość, tym bardziej, że obowiązków formalnych przybywa.
- Z terminami wydarzeń staramy się wbić w kalendarz samorządowców, bo „wiadomo, jak jest obecny na imprezie burmistrz, starosta, wicemarszałek, to od razu łatwiej o kolejną dotację”.
- „Z dotacji, co najwyżej wystarczy na materiały na jedno wydarzenie w roku. Nie ma szans na systematyczną pracę np. pomoc dzieciom, ofiarom przemocy domowej, monitoringu wód…”
- „W stowarzyszeniu działa tak naprawdę 1-3 osoby, reszta czeka na gotowe. Często zamiast żebrać u innych robimy ją sami. Jesteśmy zmęczeni i mamy dość ciągłego oceniania i niezadowolenia z braku profesjonalizmu”.
- „Każdy z nas musi zarobić na chleb, rodzinę. Mimo, że lubimy bezpośrednią pracę z ludźmi, to i tak musimy pracować z papierkami, by się utrzymać”.
- „Prawie wszystkie nasze organizacje mają siedzibę w naszych domach. Wyposażeniem organizacji są nasze prywatne drukarki, samochody, krzesła z drugiego obiegu, kradniemy czas przeznaczony dla rodziny.”
- „Mamy już dość rywalizowania między sobą o kasę, z której i tak nie jesteśmy wstanie zrealizować zadania oraz dotacji dla stowarzyszeń już prowadzonych przez instytucje publiczne”.
W strefie centralnej województwa zachodniopomorskiego mieszkańcy mają wybór: praca w instytucjach państwowych lub u prywaciarzy. Efektem jest: 95% zatrudnienia w budżetówce i u prywaciarzy (realizujących zamówienia publiczne) oraz 100% gmin trwale marginalizowanych gospodarczo, rosnące uzależnienie mieszkańców od instytucji publicznych, wiele doświadczeń roszczeniowości. Mimo, że zarówno z budżetu państwa, jak i Unii Europejskiej poszły miliardy na likwidację barier. Organizacje pozarządowe nadal mają ofertę szkoleń ze Szczecina, Koszalina np. jak założyć, prowadzić stowarzyszenie?
Są wśród nas mieszkańcy, samorządowcy, organizacje pozarządowe, którzy od wielu lat indywidualnie „walą głową w mur”, ale teraz razem szukają rozwiązania problemu. Spotykają się na żywo i online (informacje na stronie powiatu drawskiego i gmin), odbywają wizyty studyjne w miejscach, gdzie organizacje faktycznie współpracują od lat. Na dziś wypracowały wsparcie merytoryczne „Fundacji Stocznia” w Warszawie we wdrażaniu przygotowywanego rozwiązania. Zapraszamy każdą organizację do wypełnienia ankiety i współudziału w przygotowaniu projektów wdrażających rozwój potencjału organizacji pozarządowych oraz wieloletniego programu współpracy samorządów z organizacjami pozarządowymi. Jest „okienko możliwości” wyjścia z „koła niemocy”. Wystarczy kilka myśli i kilka razy kliknąć w załączony link:
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdyYFFI3XwSx4q9lLBNmkWegf6vSIF71eIWOqHgL7-rfdLIKg/viewform
„Program dofinansowany ze środków UE. Wyrażone poglądy i opinie są jedynie opiniami autora lub autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie
Unii Europejskiej Agencji Wykonawczej ds. Edukacji i Kultury (EACEA).
Unia Europejska ani EACEA nie ponoszą za nie odpowiedzialności.”